Hey :)
W sobotę 1 lutego wybrałam się z rodziną w góry :) Pojechaliśmy do Wisły, na wyciąg "Nowa Osada". Bardzo lubię jeździć na tym stoku, ponieważ jest tam dosyć płasko i mogę spokojnie uczyć się jeździć :)
Około 10:30 dotarliśmy do Wisły, jednak dopiero o 11 byliśmy na miejscu, bo były straszne korki :( Najpierw poszłam z mamą do wypożyczalni sprzętu, bo własnego jeszcze nie mam ;D Okazało się że po roku nie zapomniałam jak się jeździ ;D Umiałam wstać i się stoczyć w dół ;D Najpierw wchodziłam ciągnąc za sobą deskę do góry jakieś 20 razy, po czym następnego dnia nie umiałam się ruszać z bólu :D Bardzo się cieszę, ponieważ mój mały brat nie chciał jeździć na nartach a deska bardzo mu się spodobała :D Później wjechałam wyciągiem krzesełkowym :) Oczywiście na górze schodząc z wyciągu przewróciłam się ;D Ale zjazd w dół był już spokojny :p Znowu pomyślałam sobie, że muszę mieć własną deskę, więc namówiłam mamę i jutro rano jadę kupić snowboard, buty i wiązania na giełdę :) Tak bardzo się cieszę że chyba dzisiaj nie zasnę ;3
Zazdroszczę takiej wycieczki. :) Nie miałam okazji jeździć na snowboardzie. :)
OdpowiedzUsuńDeska jest genialna Zapraszam na nowy post w tym przypadku o wypadzie na narty ♥ Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa bym się bała że sobie krzywdę zrobię :D
OdpowiedzUsuń♡blog-klik
Niestety nie umiem jeździć. :D
OdpowiedzUsuńhttp://pouderrose.blogspot.com
zapraszam do mnie (: