Hey :)
Dzisiaj do południa nic nie robiłam. Około 14 zadzwoniła do mnie moja mama i powiedziała że mam się juz ubierać bo zaraz jak wróci to jedziemy po szynszylki. Mniej więcej przed 15 wyjechaliśmy z domu. Najpierw byliśmy w Dębińsku, żeby jakieś baniaki na wodę zawieźć naszej rodzinie, a później 2 km. dalej, czyli do Leszczyn już po dziewczynki :) Jak zobaczyłam klatkę to aż mnie zszokowało, bo na zdjęciach nie wyglądała na taką ogromną :D Ale tym lepiej :) W aucie kulki prawie uciekły bo przegryzły karton ;D W domu biegały po pokoju razem z Capri i Cerri i kompletnie się nie gryzły, nie szczekały ani nie syczały na siebie, co bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło :) Dostałam kilka reklamówek z różnymi zabawkami dla nich, więc klatkę układałam około 2 godzin ;D Teraz kuleczki poszły spać i jak na razie nie doszło między nimi do jakiś poważniejszych bójek :> Jutro pokażę wam kilka zdjęć zrobionych dzisiaj :)
Z ostatnich zdjęć z Adą <3