czwartek, 3 października 2013

Rico !

Hey!

Jestem nadal chora ;o Tym razem nie mam anginy, lecz zapalenie gardła i coś tam z nerkami. Byłam tylko w poniedziałek w szkole, a we wtorek byłam już u lekarza. Mam tyle zaległych kartkówek i sprawdzianów że nie wiem jak temu wszystkiemu podołam... No ale jakoś będzie trzeba :) Hmm... dzisiaj pokażę wam mojego kolejnego szynszyla... tak kolejnego :D To jest już moja czwarta szynszyla w klatce :D Ale jego historię może opowiem od początku ;D We wtorek około 15 zadzwoniła do mnie znajoma - Sandra. Powiedziała że babcia miała jej kupić królika, a jej się pomyliło i dostała szynszyla ( nie wiem jak mogła to pomylić :D ). Zapytała mnie, czy go nie chcę wziąć bo ona się go boi i ją ugryzł. Sandra sama nie wiedziała jaka to płeć, ale podobno ma 3 miesiące. No i na tyle wygląda więc myślę że tyle ma :) Postanowiłam że pójdę po niego. Sandra przyszła po mnie i razem kierowałyśmy się do jej domu :) Tam pokazała mi malucha i od razu mnie zauroczył ;3 Jest takiego koloru jak Capri, ale moim zdaniem bardzo się różnią :) Kiedy Sandra dała mi wszystko co dostała, czyli jedzenie, pył i trociny bo nie potrzebowała tego, poszłam do domu. Od razu wypuściłam moje wszystkie szyszki w pokoju i nie wykazywały jakiejś agresji, zaczepiały się tylko, jak to szynszyle :) Teraz od 2 dni są razem w klatce. Gryzą się co chwilkę, ale to normalne. Rico został ugryziony w uszko. Na szczęście o tym dużo czytałam i okazuje się że uszy to najczęstsze miejsca pogryzień i nie ma się co przejmować :) Zresztą jak łączyłam poprzednie szynszylki, to Capri oberwała w łapkę i nic więcej z tego nie wynikło :) Ogółem to liczyłam na to że Rico będzie kobietą, jednak tak się nie stało i bardzo możliwe że założę hodowlę tych zwierzątek. Już od około roku o tym myślę i sporo wiem na ten temat. Zastanawiałam się nad kupnem faceta w przyszłym roku, a on sam się zjawił już teraz ;D Bardzo się cieszę że go mam przy sobie, ale mam nadzieję że to łączenie nie będzie trwało długo :)
A teraz zobaczcie Ricusia <3

Już sobie upodobał jeden z hamaczków ;D



A tu u Babci <3


6 komentarzy:

  1. Śliczny Rico. :) Też chciałam kupić kiedyś. ♥ Ale mam koszatniczkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. O jaki słodziaśny :3 Szynszyle są ogółem urocze :) Ja od wczoraj jestem w domu i chora jestem :c
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :3 !

    OdpowiedzUsuń
  3. jakie przecudowne zwierzatko <3
    zdrowiej!
    xoxo


    http://nothingsacred.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. słodki jest ^^ powodzenia w rozmnażaniu :D
    mi się bardzo szybko rybki mnożą xP

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki słodziak! Moja mama nie zgodziłaby się jednak na takiego bo boi się tego typu zwierzątek ;< Zapraszam serdecznie na nowy post z rzeczą przyprawiającą mnie o dreszcze radości! Byłoby mi bardzo miło, gdybyś zajrzała, pozdrawiam ♥ Natalia

    OdpowiedzUsuń